Rutyna w codziennym życiu powoduje to, że niemal wszystkie rzeczy nas otaczające są oczywiste. Skupiamy się na kilku punktach dnia i w miarę upływu czasu odhaczmy jeden po drugim. Jedyne pytania jakie sobie zadajemy to: co zjemy na obiad? jakie ubrania przygotować dzieciom do szkoły? gdzie są kluczyki do samochodu? Zdumiewające jest jak bardzo zmienia się postrzeganie świata wraz z rozwojem mowy dziecka.
To ono jest bacznym obserwatorem otaczającego go świata. Pytania, które zadaje z pozoru tylko dotyczą banalnych rzeczy np. dlaczego niebo jest niebieskie? Dobrze przyswojona wiedza z lat szkolnych pozwoli udzielić poprawnej odpowiedzi, że chodzi tu o rozpraszanie Rayleigh’a. Polega na rozpraszaniu światła na cząsteczkach mniejszych od długości fali rozpraszanego światła, odpowiada za błękitny kolor. Oczywiście można odpowiedzieć mniej profesjonalnie np. niebo jest niebieskie, ponieważ tak ktoś je pomalował. Dla dziecka jesteśmy autorytetem, uwierzy we wszystko co mu powiemy. Warto jednak nie lekceważyć wieku pociechy i starać się udzielać informacji zgodnych z rzeczywistością. Zadbajmy, aby język i forma przekazu była prosta w odbiorze. Nie używajmy typowo naukowych, encyklopedycznych fraz, próbujmy wzbudzić dużą ciekawość. W miarę możliwości angażować wszystkie zmysły swojej pociechy. Kiedy zapyta o samoloty, zabierzmy je na lotnisko. Wspólne oglądanie startu i lądowanie maszyn będzie ciekawym doświadczeniem.
Edukacja od samego początku ma ogromne znaczenie. Umysł każdego malucha koduje dane w błyskawicznym tempie. Nie bójmy się pytań dlaczego wymarły dinozaury? Dlaczego wskazówki zegara obracają się w prawą stronę? Co to jest zorza polarna i kiedy można ją zaobserwować itd. ?