Czy na prawdę jesteśmy szczęśliwi w konformizmie współczesnej cywilizacji? Światowa ekonomia nie śpi i ciągłe zapętlanie się gospodarek doprowadza do coraz łatwiejszego przepływu dóbr, informacji, gotówki. Co za tym idzie, potrzeby ludzi – w tym także każdego z nas – rosną. Osoby z krajów rozwijających się w Afryce czy chociażby na dalekim wschodzie potrafią ocenić miarę swojego szczęścia na porównywalnym poziomie do ludzi z krajów rozwiniętych. Czyżby światowy biznes oraz finanse nie zapewniły nam dobrobytu i dostatku o którym tyle się mówi? Jak wynika z sondaży przeprowadzanych przez niezależne agencje, miara szczęścia często odnosi się do zaspokojonej ilości bądź jakości potrzeb. Im więcej dostępu do budowania nowych zachcianek, tym trudniej jest je wszelkie zapełnić. Co za tym idzie, pozornie budowane szczęście obywateli krajów rozwiniętych jest niedoścignionym, wciąż oddalającym się punktem.