Co zrobić w przypadku konfliktu takich domniemanych jasnych i wyraźnych „widzeń”? czy któreś z nich uznać za prawdę na podstawie jakiegoś nadrzędnego kryterium ustalającego stopień jasności i wyraźność poszczególnych ujęć [ryzykując błąd logiczny zwany regresem w nieskończoność] czy też oba takie niezgodne ujęcia zdyskwalifikować jako widocznie nie dość jasne i wyraźne albo tylko pozornie takie? Czy może oba przyjąć jako subiektywnie prawdziwe? Wydaje się, że Kartezjusz nie dopuszczał takiej ewentualności by naprawdę jasne i wyraźne ujęcie naszego umysłu mogło być błędne i w związku z tym kwestionowane na serio albo konfrontowane z ujściem również pretendującym do jasności i wyraźności.