prymat problematyki epistemologicznej w filozofii nowożytnej znalazł swój wyraz również w decyzji, by skromniej, ostrożniej ustalać możliwy zakres przedmiotowy ludzkiego poznania, a tym samym zrezygnować z pewnych maksymalistycznych ambicji dawniejszej filozofii. Skoro przez całe wieki nie zdołano rozstrzygnąć sporu, czy świat jest wieczny czy tez ma swój początek w czasie; albo czy wszystko istnieje i działa z konieczności, czy tez możliwe jest jakieś niezdeterminowanie czy to w postaci przypadku, czy w postaci wolności, albo czy byt w swojej istocie jest realny czy tez idealny [nie wspominając o kwestii istnienia Boga, nieśmiertelności duszy, etc.] to – być może – takie zagadnienia są nierozstrzygalne dla ludzkiego podmiotu poznającego, który nie dysponuje odpowiednimi sposobami i środkami, by cokolwiek w tym zakresie poznać w sposób pewny, ostateczny i bezsporny? Wobec tego można uznać, że takie kwestie przekraczają możliwości poznawcze człowieka, są poza zasięgiem jego zdolności poznania, nie mogą przeto być przedmiotem ludzkiej wiedzy i zainteresowań filozofii. Lepiej wiedzieć mniej, ale pewniej – tak mogłaby brzmieć dewiza nowożytnego minimalizmu. Jeśli nie możemy wiedzieć czegoś w sposób pewny, to lepiej to pominąć, by nie uwikłać się w jałowe spory, a zająć się tym, co do czego możemy uzyskać pewność, co możemy ustalić i wyrazić w sposób ścisły. Wydaje się, że taki programowy postulat wymuszał zainteresowanie teorią poznania, jako że po pierwsze, zajęcie się tym, co można wiedzieć na pewno, co można badać w sposób rzetelny i ścisły, wymagało najpierw rozstrzygnięcia problemu, do czego stosuje się nasze poznanie, a do czego już nie, a zatem jakie są jego możliwości i granice. Po drugie, właśnie zagadnienia epistemologiczne zdawały się narzucać jako uprzywilejowana dziedzina bezpiecznego, pewnego poznania: o czym bowiem umysł miałby wiedzieć więcej niż o sobie samym? Co miałby poznawać z większą pewnością i oczywistością niż swoje własne funkcjonowanie? Poznanie tego, co i jak poznajemy nie wydawało się wykraczać poza możliwości samego ludzkiego poznania.